Na początek tygodnia mamy dla Was zagadkę związaną z jednym z naszych ulubionych napojów – z kawą! 🙂 Jej aromat już nieraz osłodził nam poniedziałkowy powrót do pracy… 😉 Ale co gorąca kawa ma wspólnego z odszkodowaniami i ubezpieczeniami? Już wyjaśniamy… 😉
Być może nie każdy z nas kupując kawę na wynos zwraca uwagę na napis na kubku ostrzegający przed gorącą zawartością… Przecież to „oczywista oczywistość”, że kawa wręcz powinna być gorąca! 😉 Ale takie ostrzeżenie nie zawsze widniało na kubkach z kawą na wynos – a jego historia jest naprawdę interesująca…
W 1992 roku pani Liebeck, 79 letnia Amerykanka, wraz ze swoim wnukiem wybrała się na śniadanie do lokalnej restauracji typu fast food. Kobieta złożyła zamówienie nie wysiadając z auta, a po odebraniu w „okienku” śniadania, zaparkowała, by posłodzić kawę.. Niestety podnosząc wieczko od kawy, wystarczył jeden nieszczęsliwy ruch, by kobieta wylała kawę na swoje nogi, co skończyło się wizytą w szpitalu i poparzeniami trzeciego stopnia!
Koszty tego nieszczęśliwego rozlania kawy okazały się bardzo wysokie, więc kobieta zwrócila się o pomoc do sieci restauracji, gdzie zamawiała „nieszczęsną” kawę. Kobieta przedstawiła rachunki związane z leczeniem i rehabilitacją, które opiewały na niemałą sumę $20 000, ale firma odmówiła wypłaty odszkodowania. Poszkodowana wkroczyła więc na ścieżkę sądową, by walczyć o swoje prawa.
W tym momencie okazało się, że mała kawa przerodziła się w „wielką sprawę” – rozpętała się medialna burza, a proces i apelacje trwały dwa lata. Przez ten czas strony nie mogły dojść do ugody, aż w końcu, w sierpniu 1994 roku, tuż przed wydaniem werdyktu Sądu Najwyższego strony doszły do ugody. Suma odszkodowania nie jest znana, ale źródła podają, że jest to kwota w przedziale $250 000 – $640 000.
Kawa pani Liebeck zapoczątkowała w Stanach Zjednoczonych modę na nieraz wręcz absurdalne procesy o odszkodowanie. Choć dziś wnioski o odszkodowanie za poparzenie kawą najczęściej są bardzo szybko odrzucane, ale „spuścizną” po tej głośnej sprawie są ostrzeżenia o gorącej zawartości kubków z kawą na wynos, co ma dodatkowo chronić restauratorów przed ewentualnymi roszczeniami poszkodowanych.
Jaki stąd wniosek? Nawet najmniej spodziewane sytuacje mogą stać się przyczyną wypłaty pokaźnych odszkodowań… A w myśl zasady „przezorny ubezpieczony” warto chronić swój portfel i pomyśleć o… ubezpieczeniu! 😉
Jeżeli chcecie chronić się przed skutkami niespodziewanych szkód, których sprawcą, mimo najszczerszych chęci, może stać się niestety każdy z nas, warto pomyśleć o opcji ubezpieczenia OC w życiu prywatnym. Pozwala ono pokryć koszty ewentulanych roszczeń osób poszkodowanych za szkody w mieniu – jak choćby klasyczne zalanie oraz szkody na osobie – czyli np. spowodowanie uszczerbku na czyimś zdrowiu.
Nasi specjaliści Bernat Ubezpieczenia Inowrocław chętnie pomogą Ci wybrać najlepsze ubezpieczenie OC w życiu prywatnym lub OC działalności – jeśli prowadzisz firmę, odpowiadające Twoim potrzebom i przyjazne dla Twojego budżetu. 😉
Zapraszamy!
Bernat Ubezpieczenia Inowrocław
ul. Świętokrzyska 6A
88-100 Inowrocław
tel. 52 357 04 17
e-mail: inowroclawubezpieczenia@gmail.com
pon. – pt. 8.00 – 16.00
Znajdź nas na Facebook’u!
Źródło: www.warta.pl
0 komentarzy